piątek, 29 lipca 2016

Pierwsze schody

Zaczęło się. Pierwsze schody. Koktajlami rzygam, ruch mnie męczy, nie mam ochoty na sport, myślę tylko co by tu zjeść. Tu kusi paczka chipsów, tu ulotka nowej pizzerri. Pizza była pyszna, wyrzuty sumienia jednak nie były przyjemnym uczuciem.

Siedziałam i żarłam, jakbym od tygodnia nie miała niczego w ustach. Jest mi tak okropnie wstyd! Tym bardziej, że mój Łukasz nic o tym nie wie. On sądzi, że jestem Super- Mamą, która nie ulega byle pokusom. Boję się mu do tego przyznać, ponieważ obawiam się, że to go w pewnym stopniu zawiedzie, że przez to stracę w jego oczach.

GŁUPIA JA, GŁUPIE MOJE ZACHCIANKI……. Było tak dobrze, tak dobrze mi szło, a tu nagle wszystko poszło. Skoro teraz uległam, to co będzie jutro? Za miesiąc. Klapa, po prostu klapa. Nie mam dla siebie wytłumaczenia i jedyne co teraz czuję to żal, wręcz nienawiść do samej siebie. Chcę zapaść się pod ziemie i zostać tam. W jej zimnie i brudzie.

Nawet Limvenę olałam… „żeby uniknąć 200 kalorii więcej”. Kopię sobie dołek. Tyle było planów, tyle pomysłów, tyle motywacji. Aż wszystko zniknęło, czar prysł, gdy przede mną zobaczyłam pyszną, przyrumienioną pizzę- mój grzeszek.

randki
Wideofilmowanie Katowice
bramy przemysłowe
preparat na cellulit
słodycze reklamowe